To był jeden z wyjazdów na East Coast. Daleka trasa z Chicago do Massachusetts. Wracałem w stronę domu, po kilka rozładunkach i zabraniu czegoś na powrót. Było już ciemno i dzień dobiegał końca. Jakieś kilkadziesiąt mil na zachód od Albany NY, na rozwidleniu I-90 i I-88, leży niewielkie miasteczko Rotterdam. Tam znajduje się niewielki i zazwyczaj zatłoczony Truck Stop, ze znanej sieciówki Pilot. To idealne i jedyne miejsce w tej okolicy, gdzie można chwilę odpocząć, zatankować trucka, coś zjeść i wziąć prysznic po ciężkim dniu.

Jak wspomniałem wcześniej położony jest na rozwidleniu dwóch głównych autostrad (Highway) biegnących przez Upstate- tak nazywają amerykanie stan New York, dla odróżnienia od miasta New York City. Jeżeli nie ma jakiejś konkretnej przyczyny, wracałem zazwyczaj przez niepłatny I-88, który przechodzi w I-86. Najwygodniej jest wracać I-90, które biegnie przez niziny i główne miasta NY state, ale jest on płatny. Ponad 100$ za przejazd trucka z naczepą to niemało. Rekompensatą za przejazd przez górzysty i mniej zaludniony, położony na południe obszar, są niesamowite widoki. I-88 biegnie przez górzysty odcinek Upstate, aż do miasta Binghampton, gdzie przechodzi w I-86. Biegnie on dalej na zachód przez bardzo malowniczy region i przechodzi w I-90. Płatny highway biegnie dalej przez mały fragment Pensylwanii, a następnie Ohio, aż do połączenia w okolicach Cleveland z I-80 Ohio Turnpike.

To na tym odcinku I-86 znajduje się znany rezerwat Indian leżący w Parku Narodowym Allegany. Tam można kupić między innymi nieopodatkowane dobra, takie jak papierosy, wytwarzane przez miejscowych indian. Znajduje się tam również potężne kasyno Seneca Allegany Resort & Spa. Idealne miejsce na taki biznes z racji  braku podatków.

Dalej na zachód leży miasto Jamestown położone przy jeziorze Chautauqua Lake. Przejeżdżamy przez nie długim mostem podziwiając z obu stron malowniczy krajobraz i liczne łodzie i żaglówki.

Wracając do mojego przystanku w Rotterdamie, po wykonaniu niezbędnych czynności postanowiłem chwilę odpocząć. W Donkey Donuts znajdującym się na truck stopie postanowiłem napić się kawy aby nabrać trochę energii przed dalszą trasą. Mocno zmęczony, z kawą w ręce upatrzyłem sobie wolny stolik przy oknie. W momencie gdy siadałem na krzesło rozległ się ogromny huk i drobinki szkła rozsypały się po całym lokalu. Odruchowo odskoczyłem w bok co uchroniło mnie zapewne przed zranieniem. To co ujrzałem przeszło moje oczekiwania. Biały Van zaparkował wewnątrz lokalu tuż obok mnie. Jak się później okazało jakiś Azjata pomylił gaz z hamulcem. Cóż, taka mała pomyłka i tyle szkód. Jak zazwyczaj w USA, Policjanci zjawili się szybko i zabezpieczyli teren. Kierujący był mocno przestraszony i raczej nie siądzie szybko za kierownicę. To była jedna z licznych przygód jakie spotkały mnie podczas pokonywania kolejnych mil po Stanach Zjednoczonych

American truckers

Ten piękny Peterbilt spotkany na I-80 Ohio Turnpike, jest czymś więcej niż truckiem pędzącym w dal... Tak jak jego driver. To elita tej subkultury.

Amerykański High Way jest czymś więcej niż tylko drogą. To przygoda i odkrywanie ciągle czegoś nowego. Różnorodność krajobrazu tego potężnego kraju powoduje, że nawet wielogodzinna trasa może być ciekawa. Na zdjęciu widać piękną zieloną ciężarówkę. Nie jest to jednak tylko duży truck. To subkultura i sposób na życie niczym gang motocyklowy. Zresztą piękny zielony Classic, a dokładniej Peterbilt 379 napędzany zapewne potężnym silnikiem Caterpillar lub Cummins to typowy Custom. Z jego potężnych przelotowych kominów wydobywa się coś niesamowitego. Warkot po którym znawcy odróżniają napędzające serce- bo poza dwoma wymienionymi, może być to także Detroit Diesel. Takich trucków nie robią w fabryce i aby powstał wymagał od właściciela ogromnego zaangażowania, nie tylko mentalnego ale też finansowego. Do tego Flatbed czyli naczepa do przewozu głównie stali, to już prawdziwa truckerska elita. Zabezpieczenie tego ładunku to ogromna odpowiedzialność wymagająca myślenia oraz dobrego zaplanowania i zwieńczona wylanym potem. Na przedłużonej ramie, często za kabiną widywałem Harleye. Natomiast na kabinie odznaczenia wojenne bądź trofea niczym na myśliwcu. Tak tak... w takim sprzęcie nie jedzie byle kto. Często są to Outsiderzy z gangów motocyklowych, bądź weterani wojny w Wietnamie. Szukający swojej nowej drogi byli Marines, jak również byli komandosi z jednostek specjalnych...Pędzą oni w samotności przemierzając nie mające końca Interstate...od piaszczystych plaż Florydy po kamieniste plaże Kaliforni. Przez góry Rocky Mountains, Great Salt Lake i z powrotem na wschód przez Nebraskę w której brunatny krajobraz ożywiają jedynie stada bydła, aby w Iowa zmienić się w niekończące się pola kukurydzy. Następnie Illinois i każdemu znane Chicago. Największe skupisko ludzi w ogromnej metropolii leżącej nad jeziorem Michigan, niewiele mniejszym od Bałtyku. To tutaj krzyżują się główne drogi transportu drogowego i kolejowego. Stamtąd ruszamy na wschód mijając Indianę, Ohio i malownicze góry Pensylwanii w których na krętych drogach w nocnej ciszy pięknie dudnią retardery potężnych trucków. Pędzą one blisko 140 km/h podążając na wschodnie wybrzeże, bądź z niego wracając. East Coast, największe skupisko miast i ludności w USA, gdzie mamy słynną ikonę, a mianowicie miasto New York. Plątanina dróg i mostów. Tutaj potrzebne jest doświadczenie, a tego nie brakuje zapewne właścicielowi zielonego potwora. To truckerska subkultura w najbardziej elitarnym wydaniu... nawet State Police czy State Trooper z pewną rezerwą i dystansem traktuje właścicieli Custom Trucków. Nie dlatego, że ich właściciele są zapewne uzbrojeni, i nie ze strachu. State Trooper to też niezłe kozaki. Dlatego, że kochają swój kraj i wszystko co z nim związane. A piękne amerykańskie trucki w takim wydaniu to coś spotykanego coraz rzadziej na drogach USA. Tajemniczy driver też jest częścią tej układanki, a być może przelewał krew za ideały i wolność tego młodego kraju aby kolejne pokolenia mogły cieszyć się tym samym...✌️