No i stało się. Chevrolet wprowadził do najnowszej generacji 2019 Silverado 2.7-L 4-ro cylindrowy turbodoładowany silnik benzynowy. Ma on zastąpić starą 4.3 litrową V6 w słabszych wersjach tego pickupa. Tak więc jest to pierwszy 4-ro cylindrowy benzynowy silnik, który trafił pod maskę dużego trucka. Jest to efekt ogólnoświatowego downsizingu, który ma doprowadzić do jak najmniejszego zużycia paliwa.
W praktyce wygląda to bardzo często inaczej. O ile przy bardzo delikatnym traktowaniu pedału gazu wynik może być wyraźnie lepszy, to przy bardziej dynamicznej jeździe nie ma znaczącej poprawy, a nawet może być gorzej. W przypadku nowego Silverado coś poszło nie tak. Nowy silnik pokonuje starego 4.3 litrowego Eco Tecka pod względem mocy produkując 310 KM do 285, ale zużycie paliwa niw wygląda już tak obiecująco. Według oficjalnych danych zamieszczonych na FuelEconomy.gov, turbodoładowany 2.7-L silnik w połączeniu z 8-mio biegową skrzynią biegów i napędem na tylną oś spala 11,7 l/100 km w mieście. 10,2 l/100 km na autostradzie i 11,2 l/100 km w cyklu mieszanym. Porównując wyniki do starego V6 w tej samej konfiguracji wygląda to następująco: 13 l/100 km w mieście, 9.8 l/100 km na autostradzie oraz 11,7 l/100 km w cyklu mieszanym.
Konkurenci ze swoimi bazowymi silnikami wypadają również lepiej. Ford F-150 2.7-L Turbo V6 Eco Boost uzyskał wynik EPA (Environmental Protection Agency- Agencja Ochrony Środowiska) na poziomie 11,7 l/100 km w mieście, 9.0 l/100 km na autostradzie i 10,6 l/100 km w cyklu mieszanym. Nowy Ram 3,6-L V6 z hybrydowym systemem eTorque spala 11,7 l/100 km w mieście, 9,4 l/100 km na autostradzie oraz 10,6 l/100 km w cyklu mieszanym.
Główny inżynier Silverado Tim Herric zwraca uwagę na to, że na papierze to wyraźne zwycięstwo konkurencji. W rzeczywistości pomiary mogą się jednak różnić od standardowych testów EPA. Wygląda na to, ze będziemy musieli trochę poczekać aby poznać faktyczne wyniki nowego dziecka GM.
Podsumowując cała ta ekologiczna ściema prowadzi do miniaturyzacji jednostek napędowych i coraz większego wysilenia. Efekt jest taki, ze korzyści czerpane z mniejszego zużycia paliwa nie są tak wymierne jak obiecują producenci. Natomiast wzrasta awaryjność silników co wiąże ze sobą wyższe koszty eksploatacji. Kultura pracy 4-ro cylindrowca też odstaje od większych jednostek napędowych. No i jeszcze jedno… Żaden mały silnik nie generuje takiej akustyki jak duże 6-cio czy 8-mio cylindrowce. Na szczęście w opcji wciąż są dostępne duże V8