Gdy w jednej linii stają dwa takie supersamochody, szybsze bicie serca jest nieuniknione. Po lewej stronie przecięty czarnymi pasami wściekle żółty, niczym jakiś jadowity gad Ford GT50. Po prawej perłowo białe o ostrych rysach niskiej karoserii Lamborghini Aventador, którego facjata przypomina atakującego rekina.
GT50 napędzany jest 3,5L V6 Bi-Turbo znanym z modelu Raptor lecz tutaj produkuje aż 647 KM i moment obrotowy o wartości 746 Nm. Przyśpieszenie wg producenta to 2,9s do 60 mph (97 km/h). Samochód ten jest bardzo lekki i waży tylko 1521 kg. Waga ta jest okupiona brakiem przestrzeni wewnątrz i praktycznie brakiem miejsca na choćby torbę podróżną. Nie do tego jednak został stworzony. Pomimo mniejszej mocy niż rywal na jego plus przemawia 7-biegowa, dwusprzęgłowa skrzynia biegów.
Patrząc na Lamborghini Aventadora wygląda na to, że jest to model pierwszej generacji. Oznacza to, że napędzane jest wolnossącym silnikiem V12 o pojemności ponad 6 litrów i generującym moc 700 KM i 690 Nm momentu obrotowego. Producent deklaruje 2,9 s do 60 mph (97 km/h). Aventador ma przekładnię z jednym sprzęgłem (a ponieważ kosztuje prawie pół miliona $), kierowca nie chciał zbytnio nadwyrężać jego tarcz, jak ma to miejsce podczas startu z miejsca w wyścigach Drag Race. Musimy się zatem zadowolić wyścigami ze startu w czasie jazdy.
W warunkach drogowych przyśpieszenie obu pojazdów jest nieco większe niż obiecują producenci i wynosi około 3 sekund. Przez większość tego wyścigu oba lecą łeb w łeb, ale później zapewne dzięki mniejszej o 180 kg wadze, GT50 obejmuje prowadzenie i zostawia Lambo z tyłu. Inaczej mogłaby wyglądać sytuacja ze startu z miejsca, Aventador miałby przewagę na starcie dzięki napędowi na cztery koła...Tego póki co nie mamy jak sprawdzić i zostanie to tajemnicą dopóty dwa bolidy nie staną znowu w jednej linii, a właściciel jednego z nich będzie mniej dmuchał na zimne
Po tym jak zadebiutował Mustang Heritage Edition, Hennessey powraca z następnym niezwykłym projektem. Tym razem jest to Truck. Bazuje na Fordzie F150 i posiada tą samą tabliczkę znamionową co Mustang- Heritage Edition. To co jest identyczne jak w Mustangu to malowanie. Pomimo, że nie wygląda już tak spójnie jak w sportowym MusceCaru, robi i tak niesamowite wrażenie. Hennessey zdecydował, że dostanie niebagatelną moc 758 koni mechanicznych, czyli większą niż obecnie posiada super-samochód Ford GT. Pod maską mamy 5.0-L V8 ze standardowego F150 wyposażony jednak w ogromny kompresor 2.9-L. Co do zastosowanych usprawnień, parametrów technicznych i osiągów zapraszam do ostatniego postu o F150 HPE750. Są one jednakowe. Tak samo jak dwa rodzaje zawieszenia i kół, które można wybrać. Sport i Off Road z 3 calowym liftem. Z zewnątrz nie wyróżnia się niczym specjalnym od standardowego F150 poza grafiką z numerem po bokach. Wyjątkiem jest wersja off-road doposażona w terenowe zderzaki z przodu i z tyłu. Wnętrze nie różni się od standardowego Raptora poza wyszywanymi emblematami na zagłówkach i tabliczką znamionową z numerem seryjnym na desce rozdzielczej. Hennessey F150 Heritage Edition składa hołd niezwykłemu projektowi jakim był 2018 Ford GT Heritege Edition oraz innym Truckom Heritage Edition, które wyszły pod szyldem Forda.
Ten Truck to niesamowity projekt o niebagatelnej mocy. Na pewno bardzo ekscytujący dla przyszłych właścicieli ale trudny w prowadzeniu. To czyste szaleństwo dla niewprawionego kierującego zapalić gumę i polecieć driftem kolosem o takiej mocy. W każdym bądź razie Hennessey ma bardzo dobrą reputację odnośnie swoich odważnych projektów, a ten ekscytujący F150 jedynie ją polepsza. Cena Heritage Edition F150 zaczyna się od $74,500. Obejmuje ona jako dawcę Forda F150 i pakiet podstawowych ulepszeń.
Ciekawe czy zobaczymy kiedyś tego niezwykłego Trucka na naszych polskich drogach. Byłby czymś mocno egzotycznym nawet wśród innych super-samochodów
Dzisiaj dla odmiany coś z cięższego kalibru. Firmy Hennessey z Texasu nie muszę już chyba nikomu przedstawiać. Tym razem z ich stajni wyszedł kolejny szalony projekt, a mianowicie Ford F150 o wszystko mówiącej nazwie HPE750. Jest bardzo bezpiecznym stwierdzenie, że w Henessey się nigdy nie zmienią. Powtarzalnym faktem jest to, że powstał taki projekt jak F150 750HPE?Nazwa oczywiście pochodzi od liczby koni mechanicznych, zaklętych w tym PickUpie. Według specyfikacji ze strony producenta jest ich dokładnie 757 przy 7000 obrotach na minutę. Na tylne koła przekazywane jest 570 KM, które wspomaga aby nie tracić przyczepności 25% mocy z przodu. Pod maską to same 5.0-L V8 co w seryjnym F150, tylko doposażone w 2.9-L Supercharger. Ponadto zainstalowano nowy powietrzno-wodny system chłodzenia, nowy układ paliwowy oraz końcowy układ wydechowy ze stali nierdzewnej. To wszystko idealnie zestrojono ze sobą na hamowni i mamy efekt końcowy. Małą ciężarówkę o mocy supersamochodu. Hennessey zostawił seryjny 10-biegowy automat Forda nietkniętym, gdyż jest to absolutnie najwspanialsza skrzynia biegów jaką Ford kiedykolwiek stworzył. Na filmie widać jak Alex z Hennessey Performance testuje przyśpieszenie HPE750 od 0-60 mph (97km/h) oraz bardziej w tym przypadku odzwierciedlające moc tego kolosa od 0-100 mph (160 km/h). W rezultacie mamy osiągi wrzucające tego PickUpa na listę najszybszych tego typu pojazdów. Od 0-60 mph około 6 sekund i od 0-100mph w około 13 sekund. Trzeba pamiętać, że jest to wysoki i ciężki PickUp i jak na tego typu pojazd jest to wynik imponujący. Nad zużyciem paliwa nie ma się co zastanawiać ale jest to mało istotny szczegół dla twórców z Hennessey Performance. Razem z pakietem podnoszącym moc jest także dostępny pakiet Sport obejmujący niższe zawieszenie, stabilizatory poprzeczne oraz Hamulce Brembo. To po to aby utrzymać na drodze i wyhamować nadmiar mocy drzemiącej w tym Maleństwie? Dla odmiany oferowany jest również pakiet Off-Road z nowymi przednimi i tylnymi zderzakami. W przednim wbudowana jest pokaźna listwa LED. Obręcze z 35 calowymi terenowymi oponami Toyo oraz podnoszący w górę 3 calowy Lift . Wszystkie produkty Hennessey Performance dostarczane są z 3-letnią gwarancją z limitem 36000 mil. Podsumowując na Świecie coraz więcej rygorystycznych przepisów odnośnie norm emisji spalin i zużycia paliwa, co odzwierciedla się miniaturyzacją jednostek napędowych. W Usa za to wciąż spełniane są motoryzacyjne szaleństwa i takie odważne i nietuzinkowe projekty jak chociażby ten F150 HPE750✌️
2019 Hennessey Heritage Edition Mustang
Hennessey Performance ustanowiło swój kolejny rekord, a mianowicie zbudowali i poddali tuningowi 10000 pojazdów. To jest bardzo duże osiągnięcie i kamień milowy w tego typy produkcji i doskonała okazja do uczczenia tego edycyjnym modelem HPE (Hennessey Performance Edition). 2019 Hennessey Performance Editon Mustang jest najnowszym ogierem, który opuścił stajnię i trafił na drogi, a inspiracją do jego powstania był 2018 Ford GT Heritage Edition. HPE Mustang otrzymał 5.0 litrowy Supercharged V8 produkujący 808 koni mechanicznych przy 7200 obrotach i moment obrotowy o wartości 677 Nm przy 4500 obrotach na minutę. Te parametry katapultują Mustanga do 60mph (97km/h) w 3,3s a wskazówka prędkościomierza przekracza 200mph (ponad322 km/h).
W Hennessey Performace kochają szaty w jakie ubrany został 2018 Ford GT Heritage Edition. Supersamochód, który dostarczyli na początku 2018 roku. Stąd wziął się przywilej do poddania tuningowi Mustanga i stworzenia auta jubileuszowego, aby uczcić dziesięciotysięczny zbudowany samochód. Spokojnie można zaryzykować stwierdzenie, że jest to najwspanialszy Mustang, jakiego kiedykolwiek zbudowali, a jego moc jest zwyczajnie diamentem spasowanym z niezwykłym wyglądem…
Sięgając 1991 HPE zmodyfikowało i ulepszyło multum high-endowych sportowych samochodów, muscle carów, exotic carów, trucków i SUVów. Przez te 27 lat HPE zbudowało i wypuściło na drogi liczne wersje Venom-powered Dodge Viper, Fodra Raptora do powstania którego inspiracją był Welociraptor i około setki naprawdę high-endowych Chevroletów Corvette i Camaro. Nie wspominając o liczbie rzuconych pojazdów napędzanych mocarnymi jednostkami Hellcat-powered Mopar.
Tym samym Hennessey CEO (najwyższe stanowisko zarządcze w przedsiębiorstwie) i założyciel John Hennessey chce podziękować wszystkim lojalnym klientom, współpracownikom oraz dilerom, a także najbliższej rodzinie. Wszystkim, którzy go przez lata wspierali, byli przy tym jak firma rosła w siłę, a także pomogli pchnąć powstałe projekty przez liczne ograniczenia w danym Stanie. Hennessey Herritage Edition Mustang jest sprzedawany jako kompletny produkt z własną specyfikacją techniczną powstały na bazie Mustanga GT. Pojazd dostarczany jest z fabryczną manualną 6-cio biegową przekładnią lub jako opcja z doskonałym 10-cio biegowym automatem. Mustang przychodzi w pięknych fabrycznych czerwonych szatach z dwoma białymi pasami. Otrzymujemy pełną trzyletnią gwarancję lub 36000 mil, która całkowicie pokrywa się z gwarancją Forda. Tym samym Hennessey traktowany jest jako nadworny tuner. Jest to bardzo gorący produkt, którego powstanie tylko 19 sztuk. Każdy będzie miał na desce rozdzielczej i silniku tabliczkę z własnym numerem seryjnym. Do każdego pojazdu będzie dostarczany osobiście napisany list z gratulacjami od Johna Hennessey. HP przyjmuje już zamówienia na Heritage Edition.
Cena w USA zaczyna się od $89500
W Świecie Muscle Carów, nie ma większych rywali niż Mustang i Camaro.
Sięgając późnych lat 60tych stawiano je w jednej lini startowej wyścigów Dragster Race od wschodniego do zachodniego wybrzeża USA, aby zobaczyć, które V8 jest mocniejsze oraz spekulowano który jest ładniejszy. Od tamtych czasów oba auta zmieniły się znacznie. Oba są większe, bezpieczniejsze i mają więcej nowinek technicznych niż kiedykolwiek wcześniej. Zarówno Ford jak i Chevrolet oferuje małe cztero-cylindrowe silniki dzięki czemu stały się oszczędniejsze, a dzięki technologi mają i tak więcej mocy niż spotykano w latach 60tych. Także oba samochody mają doładowane kompresorem silniki Supercharged o mocy, o której w latach 60tych nikomu się nawet nie śniło.
Obecnie oferowane są w licznej wersji wyposażenia, z różnymi wykończeniami wnętrza, w opcji mamy wiele pakietów stylistycznych jak i Performance. Sposobów na indywidualizację każdego z nich jest naprawdę wiele. Jedna rzecz jest niezmienna od lat: Gdzieś w gąszczu oferowanych silników, są wielke, bulgoczące wolnossące V8, które tylko czekają aby spuścić je z ryzów… Wśród Camoro jest to SS. Wśród Mustangów GT. Ale który z tych mocarnych Musce Carów jest lepszy? W bezpośrednim zestawieniu obu silników wyłonienie zwycięzcy jest trudne. W Mustangu jest to 5.0-L Coyote V8 które dostarcza 460 koni mechanicznych oraz 570 Nm momentu obrotowego. Chevy Camaro oferuje 5 koni mechanicznych mniej niż Ford ale jego 6.2-L V8 oferuje większy moment obrotowy 617 Nm i to w całym zakresie obrotów. Oba samochody mają podobne przyśpieszenie od 0-100 km/h w granicach 4 s, jednak jest odrobinę bardziej odczuwalne w Camaro z racji większego momentu obrotowego. Oba są oferowane zarówno z 6-cio biegową manualną skrzynią biegów jaki i 10-cio biegowym automatem. Bez wątpienia lepszym wyborem jest automat (lepsze przyśpieszenie 0-100 km/h), mimo tego, że generuje dodatkowe koszty. Dziwnym trafem oba koncerny oferują ten sam 10-cio biegowy automat. Ford zaprojektował bardzo wydajną i nowoczesną skrzynię biegów i udostępnił GM na zasadzie technologicznej umowy. Spowodowało to rzadko spotykany przypadek gdzie GM i Ford oferują w samochodach, które są odwiecznymi rywalami, tą samą skrzynię biegów bez żadnych różnic wpływających na osiągi auta.
Pomimo, że Camaro ma większą pojemność, to Mustang ma większy apetyt na paliwo. Przy projektowaniu potężnych i mocnych Musce Carów zużycie paliwa nie jest najważniejszym parametrem nad którym skupiają się inżynierowie ale jest jednym z powodów, dla których Camaro SS może rościć wyższość nad Mustangiem. Podsumowując pod maską mamy niewielkie różnice. Pomijając małą rozbieżność w spalaniu i 5 marnych koni mechanicznych, oba Muscle Cary mają podobne osiągi.
Co natomiast jeżeli chodzi o wnętrze? Tam mamy dwa różne oblicza. Ford oferuje bardziej konserwatywne podejście, natomiast wnętrze Camaro ma bardziej nowatorski kokpit. Oba pojazdy posiadają przed kierownicą 8-mio calowy ekran dostarczający informację połączoną z rozrywką po środku, zegary analogowe po bokach. Na tym podobieństwa się kończą. Wnętrze Mustanga wygląda jakby było usportowioną wersją znanego z F150. Wnętrze Camaro wygląda nowocześniej oferuje bardziej indywidualny nie kojarzące się z innym modelem design. Mamy kierownice obszytą alcantarą, wklęsłe przełączniki oraz okrągłe otwory wentylacyjne położone nisko na wysokości skrzyni biegów chroniąc dłonie kierowcy przed zimnem. Taki design nie jest dla każdego ale Camaro wydaje się krokiem w przyszłość, natomiast Mustang uporczywie stara się nie ugodzić nikogo. Podsumowując brakuje trochę finezji.
W jednym Camaro traci na rzecz Mustanga, a mianowicie jest to widoczność. Linie okien w Camaro są położone ekstremalnie wysoko, przez co mamy gorszą widoczność przez maskę oraz większe martwe punkty. Nie pomaga tu nawet lepsza 8-mio stopniowa regulacja ustawień fotela (2 położenia więcej niż w Mustangu). Niżsi kierowcy mogą się czuć mniej komfortowo prowadząc Chevroleta. Podstawowa wersja Mustanga GT kosztuje w USA $37,995, podczas gdy Camaro SS to wydatek $39,995. Camaro oferuje kilka przydatnych dodatków usprawiedliwiających te $2500 różnicy. Są to hamulce Brembo oraz Infotainment wspierający Apple CarPlay i Android Auto. Poza tym mamy do dyspozycji więcej slotów USB. Sytuacja zmienia się diametralnie gdy chcemy dodać pakiet Performance. Wydając dodatkowe $7000 w obu pojazdach otrzymujemy magnetyczne zawieszenie, stabilizatory poprzeczne, większe hamulce Brembo oraz jeszcze inne ekstrasy. Camaro dostaje rajdowe fotele RECARO oraz wyświetlacz HeadUp, podczas gdy w Mustangu otrzymujemy opony Michelin Sport Cup 2, większe 19 calowe obręcze, oraz zawieszenie które zmienia wielkiego i niezdarnego Muscle Cara, w samochód mogący się legitymować sportowym rodowodem (SS wymaga do tego dodatkowego pakietu 1LE). W odróżnieniu do Camaro, Mustang ma w zanadrzu Driver Assist Package w którego skład wchodzą aktywny tempomat, asystent pasa ruchu oraz automatyczne światła długie. W Camaro dostaniemy również niektóre z tych rzeczy ale tylko w wersji 2SS, a to podnosi cenę bazową do $43000 i wciąż nie oferuje kilku z wyśmienitych dodatków z pakietu 1LE Performance, które zmienia Camaro w torowego bojownika.
Ostatecznie, odrzucając subiektywne upodobania oraz różnice w parametrach oraz wyposażeniu. Jeżeli zamierzacie wydać $50000 Mustang będzie oferował więcej i dostaniemy wóz nadający się do ostrej jazdy (Do Camaro musimy dopłacić dużo więcej), natomiast jeżeli chcecie kupić jak najtaniej mocne V8, bazowe Camaro wygrywa. Pamiętajcie jednak, że w tym przypadku ostra jazda po krętej drodze może skończyć się fiaskiem?
ul. Bolesława Śmiałego 3
48-300 Nysa
woj. opolskie
Poland