Kolor samochodu jest indywidualną kwestią i jego wybór może nam dużo powiedzieć o właścicielu. Jedni lubią stonowane i klasyczne lakierowanie inni chcą się wyróżniać z tłumu. Najbardziej klasyczna czerń i od około dekady modna u nas biel są najbezpieczniejszym wyborem. W każdym razie Dodge Challenger, Charger oraz Chrysler 300 mają swoje własne palety kolorystyczne. O ile Chrysler 300 trzyma się bardziej konserwatywnych barw, to dwa pozostałe oferują o wiele odważniejsze i krzykliwe kolory do wyboru. Ostatnio koncern FCA ujednolicił jeden bardzo klasyczny kolor i wprowadził dla trzech wyżej wymienionych. Kolorem tym jest srebrny metalic w nieco innym odcieniu. Występuje on pod nazwą Triple Nickel, a w Chryslerze 300 jako Silver Mist. Obie marki mają ten sam kod lakieru- PSE.
Srebrny jest bardzo eleganckim i klasycznym kolorem. W limuzynie to nic nadzwyczajnego, natomiast dziki Muscle Car łagodnieje i zyskuje elegancji. Ostatnio zauważalne jest to, że kolor ten coraz częściej używany jest do lakierowania wystawowych modeli Muscle Carów i to w najbardziej High Endowym wydaniu. Tak jak Challenger SRT Hellcat Redeye, poliftowe Camaro SS lub 1000 konne Yenco Camaro SC. Cóż, pojazdy te są na tyle nietuzinkowe, że odrobina elegancji i konserwatyzmu nie ujmuje im nic z ich niepowtarzalności...
Razem mamy tutaj ponad 2300 KM. To wystarczająca moc dla lokomotywy ciągnącej skład osobowy. Na całym Świecie motoryzacyjny wyścig zbrojeń trwa, a amerykanie wzięli się ostatnio solidnie do pracy. Moce silników osiągają coraz większe wartości, amerykańskie Muscle Cary prowadzi się coraz lepiej, a niektóre z nich to obecnie prawdziwe, torowe bestie. Kilka rekordów mają już na swoim koncie, lub ocierają się o światową czołówkę. Wnętrza robią coraz lepsze wrażenie, a jakość wykończenia nie budzi już takich zastrzeżeń jak kiedyś. Do tego w pakiecie mamy wyposażenie nie ustępujące niczym rywalom zaliczającym się do marek premium, bądź uchodzących za supersamochody. A na samym szczycie mamy wisienkę w postaci potężnych wolnossących bądź doładowanych kompresorem potężnych jednostek napędowych. To co wydobywa się z układów wydechowych, to istne porno i nie ma tu mowy o akustyce symulowanej z systemów audio. Wszystko to dostajemy, za stosunkowo rozsądną cenę, a radość z jazdy i doznania przewyższają oczekiwania niejednego znawcy motoryzacji.
Wszystkie z amerykańskich koncernów mają swojego wojownika, walczącego o tytuł lidera. General Motors wypuściło w tym roku najnowszą odsłonę Corvette ZR1. Samochód ten wygląda jakby właśnie zjechał z toru do Pit Stopu. Potężny zestaw spojlerów w połączeniu z niebagatelną mocą 755 KM, czynią z niego wojownika, który podjął walkę z królem toru, a mianowicie Porsche GT2 RS. Na razie ustępuje nieznacznie ale Chevrolet nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Koncern FCA ma swojego Demona. Ten z kolei to król prostej, a jego geny wywodzą się z wyścigów Dragster Race, czyli u nas bardziej znanych jako wyścigi na 1/4 mili. Ma On na swoim koncie rekord Guinessa, a przyśpieszenie za sprawą 850 KM i 1044 Nm momentu obrotowego, zeszło poniżej magicznej cyfry 3. Jego zawieszenie zostało tak zestrojone, aby przód poderwać do góry niczym startujący samolot, aby uzyskać jak największy docisk na tylną oś i tym samą zwiększyć przyczepność.
Ostatnim liderem jest dzieło inżynierów Forda, a dokładniej nadwornego tunera, którego ojcem jest nieżyjący już niestety Carroll Shelby. Znaczek Kobry od dawna jest już kojarzony z tym co najlepsze w Fordzie, a za sprawą nowego GT500 nawet z tym co najlepsze na Świecie. Moc na poziomie 720 KM mechanicznych to tyle ile posiada, kosztujący majątek Aston Martin DBS Superleggera.
Pozostaje nam tylko czekać, aby jak najwięcej tych inżynieryjnych dzieł sztuki gościło na naszych drogach. Każdy z nich ma swoją legendę i każdy posiada własnego ducha, któremu jak widać czas dodaje jedynie mocy i witalnej siły
First Annual Southwest Lifestyle Media Drive to pierwsza edycja konkursu motoryzacyjnego. Jego organizatorami są kreatywni ludzie, którzy pasjonują się motoryzacją i podróżami. Dają oni dziennikarzom motoryzacyjnym możliwość przetestowania wybranych modeli samochodów, pod kątem najbardziej pożądanych funkcji, przydatnych na codzień dla osób prowadzących aktywny tryb życia.
Ram 1500 Laramie Longhorn oraz Dodge SRT Hellcat Redeye otrzymały wyróżnienie… Obie marki należą do FCA US LLC (American subsidiary of Fiat Chrysler Automobiles). Ram występuje obecnie jako odzielna marka, jako Ram Trucks. Tak więc FCA US LLC zabrało ze sobą dwa wyróżnienia po inauguracji Southwest Lifestyle Media Drive, zyskując najwyższe miejsca w poszczególnych kategoriach:
Pierwsza edycja tego nowatorskiego konkursu, odbyła się w szkole rajdowej Bondurant, która znajduje się w Chandler w Arizonie. Podczas konferencji, 18stu dziennikarzy motoryzacyjnych oceniało samochody osobowe, SUVy i Trucki w czterech różnych kategoriach. Jurorzy klasyfikowali indywidualnie pojazdy w poszczególnych kategoriach, uwzględniając zużycie paliwa, performance (wydajność), komfort, ilość przydatnych schowków oraz systemy bezpieczeństwa. Pod koniec dnia FCA zabrało ze sobą dwa z czterech wyróżnień…
Nowiuśki 2019 Dodge Challenger SRT Hellcat Redeye właśnie zjechał z taśm montażowych. Dodge jest bardzo zadowolony ze swojego modelu Challenger, a szczególnie z wersji SRT Hellcat Demon. Demon był reklamowany jako najszybszy produkcyjny samochód, zdolny przekroczyć prędkość 60 mph (97km/h) w 2,3 sekundy oraz pokonać dystans 1/4 mili w 9.65 sekund, pędząc 140 mph (225km/h).
Oczywiście wiemy, że aby uzyskać taki rezultat musi być spęłnionych kilka warunków. Przygotowany odpowiednio tor do wyścigów Dragsterów, rozgrzane specjalistyczne opony radialne, 100 octanowe paliwo, chłodne powietrze atmosferyczne oraz rozgrzany silnik do właściwej temperatury. W każdym innym miejscu i bez przygotowania osiągniemy czas 2,8 lub 2,9 sekundy do 60 mph co jest i tak wartością imponującą. Inżynierowie z Dodge tworząc Demona do wyścigów dregsterowych zredukowali również wagę usuwając niektóre elementy wyposażenia podnoszące komfort, a uznane za zbędne w samochodzie wyścigowym. Gdy przyszedł czas aby zbudować cywilną wersję Demona postanowiono, że pozostanie wszystko co niezwykłe ale przywrócono niektóre udogodnienia jak klimatyzacja czy pasy bezpieczeństwa. Gdy powstawał 2019 Hellcat Redeye postanowiono, że zachowana zostanie cała technologia, która zbudowała potęgę Demona. Zaczynając od silnika mamy ten sam 6.2 L HEMI V8 z 2.7 litrowym kompresorem, który zestrojono na 797 koni mechanicznych- w Demonie mamy 840KM, ale pamiętajmy, że mamy do czynienia z Hellcatem. Zostawiono również takie dobrodziejstwa jak agregat chłodzący kompresora, torque reverse system oraz transmission brake. Na finiszu otrzymamy więc samochód osiągający prędkość 60mph (97km/h) w 3.4 sekundy, a 1/4 mili pokonamy po 10.8 sekundach pędząc 131 mph (ponad 210 km/h). Te parametry są bardzo zbliżone do tych jakie Demon osiąga w realnych warunkach, tak więc otrzymamy Hellcata o osiągach zbliżonych do cywilnej wersji tego Muscle Cara. Oprócz tego, że przejęto technologię z Demona, Hellcat Redeye otrzymał też trochę unikatowych rzeczy jak maskę z podwójnymi wlotami powietrza czy chociażby emblematy Redeye.
Na szczęście nowe przepisy NAFTA (Północnoamerykański Układ Wolnego Handlu) nie posiadają wzmianki o podatkach na samochody produkowane w Kanadzie, tak więc produkowany w Brampton Ontario Redeye kupimy za $71,045 plus $1700 podatek paliwowy (obejmuje on samochody osobowe o większym zużyciu paliwa niż przeciętne). Lepiej zapłacić taki podatek i dostać kawał mocnego silnika, niż agregacik na turbinach, który i tak nie pali mało przy wyżyłowanej mocy? Kolejny Muscle Car zachowujący reguły amerykańskiej motoryzacji z dodatkiem technologicznych nowinek✌️
ul. Bolesława Śmiałego 3
48-300 Nysa
woj. opolskie
Poland