Istnieją na Świecie małe manufaktury, z których wychodzą niesamowite projekty, można wręcz powiedzieć szalone. Załoga takich miejsc, to zazwyczaj pasjonaci motoryzacyjni, byli kierowcy wyścigowi ale nie tylko. Ich cechą charaktrystyczną jest to, że w żyłach płynie wysokooktanowa benzyna. Jedną z takich firm jest SpeedKore Performance, której siedziba znajduje się w Grafton w Stanie Wisconsin. Miasteczko leży na północ od Milwaukee gdzie z kolei znajduje się siedziba Harley Davidson.
SpeedKore ma na swoim koncie kilka ciekawych projektów, jak Dodge Challenger SRT Demon, którego całe nadwozie wykonano z Karbonu. Do niego taż należy najszybszy ze wszystkich Demonów przejazd na 1/4 mili z rezultatem 8,77 sekundy. Innym znanym pojazdem był Dodge Tantrum, który pojawił się na targach SEMA 2015. Poza nadwoziem zbudowanym z Karbonu, napędzany był 9-litrowym silnikiem Mercury Racing twin-turbo Marine V8 o niebagatelnej mocy 1650 KM. Za bazę posłużył Dodge Charger 1970.
Teraz przyszła kolej na ewolucję, a głównym celem projektantów było zmniejszenie masy Tantruma. Tak powstał Dodge Charger Evolution, w którym ciężki silnik Mercury zastąpiono lżejszym z SRT Demona. Oczywiście poddano go kuracji wzmacniającej. Zmniejszono na mniejsze kolo pasowe doładowania, zastosowano wydajniejsze wtryskiwacze paliwa, zmodernizowano chłodnicę oleju oraz układ suchej miski olejowej. Do tego dołożono jedyny w swoim rodzaju układ dolotowy zimnego powietrza i wyścigowy Intercooler. Jaki efekt? 996 dzikich koni mechanicznych pchających lekkie Karbonowe nadwozie tak szybko, aż ciężko złapać oddech. O wzrost mocy i właściwą akustykę zadbał układ wydechowy SLP.
Evolution wpadł w ręce chłopaków z Hoonigan, którzy mieli okazję przyjrzeć mu się bliżej i przetestować. Na filmie widać jak starannie wykonano nowe dziecko ze stajni SpeedCore. Oceńcie sami...